Witam!

 Z racji ze Ojciec kolezanki kupil ten "karabinek" i zatkal lufe loftka mialem "przyjemnosc" go sobie dobrze obejrzec. Jak tylko sie dowiedzialem o tym incydencie to od razu poslalem mu link do strony gdzie zamieszczony jest opis obciecia polcow przez to cudo i dwoch sklepow z slavia i hw-30.
Postanowilem takze ze zrobie fotorelacje z ogledzin tego karabinka i pykne do tarczy pare razy na koniec .

 W zestawie ktory zostal kupiony byl wycior, srut, tarcze, pokrowiec, loftki,
"luneta" tasco 2x7 20
Podobno wszystko to kosztowalo na allegro 300zł. Niezle co.
Po pobieznym obejrzeniu i pomacaniu zauwazylem nastepujace rzeczy. Drewno polakierowne paskudnie. Nawet bez rozkrecania widac ze zle spasowane. Nalepka na bace o nastepujacej tresci:

 Po rozdzieleniu systemu od loza ukazalo mi sie wnetrze osady

 W rzeczywistosci wyglada to o wiele gorzej Wszedzie jest pelno zadziorow.
Ma tez stopke niby gumowa ale mi to bardziej pod plastik podchodzi.

 System wyglada tak :

 Generalnie wszystko jest w tym systemie z kawalkow blachy i nitow ktorych nie mozna bezbolesnie zdemontowac i uzyc ponownie.
Nawet korpus jest z prostokata zwinietego w "prawie walec", przypunktowany na zlaczeniu w paru miejscach co pokazuja nastepne fotki (widok od tylu po zdjeciu plastiku jest porazajacy i ukazuje w 100% jakosc wykonania).

 Teraz przyszedl czas na port ladowania :

 I przedni widok cylindra :

 Modul spustu jest oczywiscie przyspawany na stale do korpusu. Cyngiel jest z jakiegos tworzywa sztucznego wyprofilowany po prostu do dupy (palec przy sciaganiu zsuwa sie do gory) w dodatku cholernie twardy. Nadmienie takze ze jest on umiejscowiony baaaaardzo daleko od miejsca w ktorym sie trzyma osade. Zeby to jakos zobrazowac to napisze ze mam 203cm wzrostu, pilke do kosza trzymam jedna reka a spust sciagalem samym koncem palca wskazujacego.

Kwestia bezpieczenstwa tego karabinka czyli zapezbieczenia przed niekontrolowanym wystrzalem badz zamknieciem sie komory ladowania rowiazana sie w nastepujacy sposob.
Do modulu spustowego podczas naciagania wsuwa sie blacha ktora blokuje mozliwosc nacisniecia spustu i oddania strzalu przy otwartej komorze jednak na moje oko (jezeli jest inaczej prosze mnie poprawic) nie zapobiega ona przypadkowemu zsunieciu sie tloka z zaczepu.
Biorac pod uwage jakosc wykonania poszczegolnych elementow i materialy z ktorych sa zrobione to po pewnym czasie uzytkowania tej wiatrowki albo i nie mozemy spodziewac sie strzalu bez urzycia spustu.
Ponizej zdjecia pokazujace to "zabezpieczenie"

Spust niezabezbieczony:

 Spust zabezpieczony :

 Nastepne zdjecie ukazuje "prowadnice" za mala i za luzna ktora jest poloczona w jeden element razem z kolkiem zaslepiajacym tyl karabinka ktory odpowiada takze za wstepne napiecie sprezyny. Mocowany do korpusu za pomoca bolca. A na deserek ? Ten element jest z plastiku

 Napiecie wstepne sprezyny jest dosc duze i NIEWYOBRAZAM sobie jak to ma wytrzymac eksploatacje.
Konce sprezyny probowali zakonczyc ale srednio im to wyszlo

 Niestety nie udalo mi sie wyjac cylindra i tloka poniewaz wiazalo by sie to z roznitowywaniem dzwigni naciagu i nie wiadomo czego jeszcze ale postaralem sie zrobic fotke tloka od tylu.

 Moze slabo to widac ale to takze niechlujnie zwiniety kawalek blachy.

Przewod lufy jest niesamowity.
Jest to na moje oko gl-ka z dwoma ordynarnymi rysami zrobionymi nie wiadomo czym i jak, biegnacymi na przeciw siebie. Fotka tego nie pokaze ale tez zrobilem

 Nasmarowalem co sie dalo i zlozylem do kupy. I poszedlem postrzelac.
Pamietajac o "bezpieczniku" trzymalem dzielnie za dzwignie naciagu przy kazdym ladowaniu a karmilem tego lidera44 qb-cos tam jsb 4.50 i wyszlo cos takiego z 17 metrow
To kartka gdzie zerowalem "lunetke"

 Widac wyrazne grupy przestrzelin
A tu dwie tarcze bo wiecej juz mi sie nie chcialo z "tego" strzelac

UWAGA!!!   Powyższy opis jest przykładem chińszczyzny - czyli jak karabin wykonany być nie powinien - NIE POLECAMY ZAKUPU!!!