Crosman Benjamin EB22
Fizyk

Witam!

Wstęp
Pistolety Crosmana z serii Benjamin EB są chyba jednymi z najmniej popularnych w Polsce modeli Crosmana. O ile o pompkach Benjamin HB dało się na forum co nieco przeczytać, to o ich odpowiednikach na CO2 nie ma ani słowa. Wynika to pewnie z kilku przyczyn. Po pierwsze pistolet jednostrzałowy na CO2 nie jest zbyt atrakcyjny dla strzelca, skoro ten sposób napędu jest z założenia predystynowany do napędu wielostrzałowców i replik. Po drugie w typowej cenie Benjamina, ok. 500-600 zł, można mieć CP88, a niewiele dokładając - Twinmastera. Ostatnio jednak Benjamin EB17 stał się przedmiotem promocji w kilku sklepach i najtaniej można go kupić już w cenie 290 zł. To czyni go naprawdę atrakcyjną propozycją. Zdecydowałem się więc opisać moje doświadczenia z tym pistoletem, choć w wersji 5.5 mm.

  • Pistolet pneumatyczny gwintowany na CO2 12g
  • Rękojeść drewniana
  • Regulowana szczerbinka, stała muszka
  • Pistolet 1-strzałowy
  • Prędkość początkowa: 130 m/s
  • Waga: 0,80 kg
  • Kaliber: 5,5 mm
  • Producent: CROSMAN; USA

    Zakup
    Benjaminy EB występują w trzech różniących się kalibrem wersjach: 4.5 mm (EB17), 5.0 mm (EB20) i 5.5 mm (EB22). W Polsce tej środkowej nie można kupić ze względu na egzotykę kalibru, jednak zarówno wersje 4.5 jak i 5.5 mm są dostępne. Ja kupiłem swojego EB22 na Allegro, jeszcze zanim zacząłem czytywać forum i byłem raczej zielonym wiatrowiczem. Ale skusiła mnie cena istotnie niższa niż wówczas w sklepie i dodatki, o których będzie później. Gdy już stałem się użytkownikiem forum, to stwierdziłem, że pistolet kupiłem od Jerzego 

    Wrażenia (nie)estetyczne
    Nie mam niestety zdjęć pistoletu po wyjęciu z pudełka. To dlatego, że nie lubię fotografować brzydkich rzeczy... Odstraszają okropnie pomalowane drewniane okładziny. Wyglądają tak, jakby ktoś z grubsza przejechał po nich papierem ściernym i pomalował brązową farbą. Tak, farbą, nie lakierem... Aż nie chce się tego brać do ręki. Ponieważ jestem estetą, to działały na mnie tak odpychająco, że chyba zanim choć raz strzeliłem, odkręciłem je, przeszlifowałem papierem ściernym i pomalowałem lakierobejcą. Teraz pewnie wykończyłbym je bardziej szlachetnie, ale to dawno było... Po zdjęciu farby okazało się, że drewno jest całkiem ładne i ostateczny efekt wyszedł następujący:



    Pistolet jest wykonany w całości z mosiądzu i znalu, nie ma tam ani jednej plastikowej części - za to plus. Ale pomalowany jest czarną farbą, która wyjątkowo łatwo odpryskuje, zwłaszcza z elementów mosiężnych - minus. Aż się prosi, żeby ją zmyć, wypolerować i poczernić mosiądz. Nawet kiedyś zrobiłem rozeznanie, czy galwanizernie wykonują takie usługi. Wykonują, ale już brakło mi zapału do dalszych upiększeń, bo ważniejszy okazał się tuning funkcjonalny.

    Pierwsze strzelanie
    Gdy już po poprawieniu okładzin mogłem pistolet wziąć do ręki bez odrazy przypomniał mi się dowcip: Panie! Pistolet się panu telepie! - Nie słyszę, bo mi się pistolet telepie! Nie, to nie tak chyba było... W każdym razie pistolet się telepie - w dłoni. Duży jest (23 cm długości) i ciężki (0.8 kg), a chwyt ma mały. Do tego okładziny są przykręcone jedną śrubką i się nieco poruszają względem chwytu. Tym niemniej po odrobinie praktyki udaje się go złapać, odciągnąć zamek, załadować śrut i zamknąć zamek nie wypuszczając go z ręki. Przesadzam oczywiście, ale chwyt jest słabą stroną Bena.

    Ładowanie śrutu odbywa się następująco: przekręcamy moletowane kółko na końcu zamka o ćwierć obrotu w lewo, odciągamy zamek do tyłu, naciągając w ten sposób sprężynę bijnika i wkładamy śrut. Trochę jest to niewygodne, bo palce się z trudem mieszczą w wycięciu zamka. Po włożeniu śrutu dopychamy go zamkiem i przekręcamy zamek z powrotem w prawo.

    No tak, załadowałem śrut, a o CO2 zapomniałem... Trzeba odkręcić śrubę pod lufą, włożyć nabój i dokręcić śrubę. Łatwizna. Nabój jest przebijany dopiero przy pierwszym strzale, wtedy z zaworu wyskakuje iglica i przekłuwa blaszkę naboju. Uff, wszystko na miejscu, pistolet w kierunku celu, odbezpieczam i strzelam. No, strzelam! Ej, co jest, nie mam siły nacisnąć spustu?! Jeszcze raz. Natężam się, uch, uch, poszłooooo - gdzieś Panu Bogu w okno! Ale za to huknęło, że hoho! Trzeba będzie podpakować mięśnie palca wskazującego - pomyślałem wtedy. Spust jest jeszcze gorszy niż chwyt, a w połączeniu tworzą duecik znakomicie utrudniający utrzymanie pistoletu na celu w czasie oddawania strzału...

    Trening czyni mistrzem
    Były to akurat wakacje i zbliżał się wyjazd, więc nie było już czasu na żadne poprawki, spakowałem Bena i posiadanego w owym czasie Makarowa, śrut i naboje i pojechałem na obóz. Żeby nie było wątpliwości, uczestnikom obozu ot tak z wiatrówek strzelać nie wolno, ale ja byłem komendantem  Partnerował mi w tym strzelaniu obozowy sanitariusz, a ośrodek z dawnych, dobrych harcerskich czasów zachował resztki strzelnicy. Pozostali goście ośrodka w obecnych złych, poharcerskich czasach zapewniają dużo celów do dyscypliny alu-target, więc nie nudziliśmy się, gdy uczestnicy mieli zajęcia.

    Wtedy okazało się, że po opanowaniu chwytu i spustu nie jest tak źle, jak się na początku wydawało. Strzelanie jedną ręką wciąż było kłopotliwe, dla mnie przynajmniej, bo mi ręka drżała, gdy się mocowałem ze spustem, ale po podparciu drugą ręką zacząłem trafiać tam, gdzie chciałem. Pod względem celności Makarov wkrótce nie mógł konkurować z Benjaminem, puszka od piwa z 20 m nie była wielkim wyzwaniem dla Bena. Celność zaczęły ograniczać marne przyrządy - muszka jest za wąska w stosunku do szczerbinki, a szczerbinka jakaś taka płytka.

    Trafiony!
    Opisane powyżej niedogodności rekompensował efekt trafienia w cel. Nie mierzyłem prędkości wystrzelonego śrutu, ale mogę łatwo uwierzyć w podawane przez producenta 130 m/s dla kalibru 5.5. Stojącą puszkę od piwa śrut niekiedy przebijał na wylot nie przewracając jej. Cele "nieprzebijalne" (stojący klocek drewniany na przykład) były skutecznie odrzucane lub przewracane, a po trafieniu w butelkę PET słychać było solidny huk. Tu również nie było porównania z Makarovem - EB22 to idealne narzędzie do demolowania celów.

    W demolowaniu zawartości portfela EB22 jest także skuteczny - jeden nabój wystarcza na ok. 30 silnych strzałów. To bardzo mało jak na pistolet CO2, ale takie zużycie gazu jest konsekwencją dużej energii strzału.

    Nie zamieszczam żadnych tarcz, bo po pierwsze nie lubię strzelać do tarcz, a po drugie nie do tego ten pistolet jest przeznaczony. Podkreślę jeszcze raz, że, zwłaszcza wersja 5.5 mm, jest stworzona do rekreacyjnego strzelania do celów "reaktywnych", wtedy dostarcza naprawdę dużej przyjemności ze strzelania.

    Wnioski
    Podsumowując, w "polu" Benjamin pokazał swój potencjał. W celnym strzelaniu najbardziej przeszkadza twardy spust, ale bardzo łatwo go poprawić. Do małego chwytu można się przyzwyczaić. Do przyrządów też, ale lepiej je zastąpić lunetą lub kolimatorem. Z kosztami eksploatacji można sobie natomiast poradzić montując kartusz lub używając nabijanych z butli CO2 nabojów.

    Trzeba jednak włożyć w poprawianie Bena trochę pracy. Dopiero po tuningu, który obejmował zmiękczenie spustu, przepolerowanie mechanizmu bijnika, zamontowanie nabijanego z butli kartusza CO2 oraz lunety pistoletowej, z mojego Bena zrobił się naprawdę przyjemny i celny pistolecik. Spust reaguje teraz prawie na dotknięcie, a z kosztami eksploatacji nie ma problemu.

  • do góry

    [ zobacz księgę | dopisz do księgi ] Ostatnie uaktualnienie: 14.09.2016 printer2.gif, 1 kB
    Drukuj tę stronę
    aktualnie stronę przegląda Warning: fopen(howmanylog1.txt): failed to open stream: Permission denied in /volume1/web/airguns/howmany.php on line 37 Call Stack: 0.0000 356464 1. {main}() /volume1/web/airguns/showme2.php:0 0.6437 416096 2. include('/volume1/web/airguns/howmany.php') /volume1/web/airguns/showme2.php:558 0.6437 416200 3. fopen($filename = 'howmanylog1.txt', $mode = 'a+') /volume1/web/airguns/howmany.php:37 Warning: fputs() expects parameter 1 to be resource, bool given in /volume1/web/airguns/howmany.php on line 38 Call Stack: 0.0000 356464 1. {main}() /volume1/web/airguns/showme2.php:0 0.6437 416096 2. include('/volume1/web/airguns/howmany.php') /volume1/web/airguns/showme2.php:558 0.6439 416200 3. fputs($fp = FALSE, $str = '|1734787642\n') /volume1/web/airguns/howmany.php:38 Warning: fclose() expects parameter 1 to be resource, bool given in /volume1/web/airguns/howmany.php on line 39 Call Stack: 0.0000 356464 1. {main}() /volume1/web/airguns/showme2.php:0 0.6437 416096 2. include('/volume1/web/airguns/howmany.php') /volume1/web/airguns/showme2.php:558 0.6439 416200 3. fclose($fp = FALSE) /volume1/web/airguns/howmany.php:39 1 Warning: fopen(howmanylog1.txt): failed to open stream: Permission denied in /volume1/web/airguns/howmany.php on line 79 Call Stack: 0.0000 356464 1. {main}() /volume1/web/airguns/showme2.php:0 0.6437 416096 2. include('/volume1/web/airguns/howmany.php') /volume1/web/airguns/showme2.php:558 0.6440 417720 3. fopen($filename = 'howmanylog1.txt', $mode = 'w+') /volume1/web/airguns/howmany.php:79 Warning: fputs() expects parameter 1 to be resource, bool given in /volume1/web/airguns/howmany.php on line 80 Call Stack: 0.0000 356464 1. {main}() /volume1/web/airguns/showme2.php:0 0.6437 416096 2. include('/volume1/web/airguns/howmany.php') /volume1/web/airguns/showme2.php:558 0.6440 417720 3. fputs($fp = FALSE, $str = '') /volume1/web/airguns/howmany.php:80 Warning: fclose() expects parameter 1 to be resource, bool given in /volume1/web/airguns/howmany.php on line 81 Call Stack: 0.0000 356464 1. {main}() /volume1/web/airguns/showme2.php:0 0.6437 416096 2. include('/volume1/web/airguns/howmany.php') /volume1/web/airguns/showme2.php:558 0.6440 417720 3. fclose($fp = FALSE) /volume1/web/airguns/howmany.php:81 osób.

    Wszystkie materiały opublikowane na tej witrynie są objęte prawem autorskim i zostały zamieszczone za zgodą ich autorów. Kopiowanie i publikowanie materiałów bez zgody ich autorów jest wzbronione.
    Strona optymalizowana dla przeglądarki Firefox najlepiej wygląda w rozdzielczości 1280x1024