Mam roczne HW 57.

Strzela się cudownie, ale porównanie mam jedynie z chinkami i slavią. Stała lufa, dolny naciąg.

Była u Hogana, bo nawet HW trzeba przesmarować i często dopasować prowadnicę (co Waldemar uczynił). Oto karabinek:

 Baka niezbyt wysoka, ale jak dla mnie jest zupełnie ok.

 Jak widzicie bukowe łoże ładne:

 Równie ładna, czarna oksyda

 Spust record działa idealnie, naturalnie regulowany

 Strzał krótki a odrzut absolutnie do opanowania w zakresie 12-13 żuli. Bo ten karabinek właśnie w tym zakresie pracuje najlepiej! Nie żadne wysilone, wierzgające i niecelne 15. Test "na śruta" przesuwa pocisk po wierzyczce do przodu o 3mm
Mocy nie ma tyle co hw 77, 97, 95 (te trzy to bliźniacze konstrukcje). HW 57 to po prostu 50-tka z dolnym naciągiem. Nieco cięższa (3,2kg) dobrze wyważona.

Port ładowania wyjeżdża do góry przy naciągnięciu dźwigni, którą można złożyć a pozostanie wysunięty. Wkładamy śrut i zamykamy palcem, chodzi lekko i nie jest to problemem. Bardzo bezpieczne rozwiązanie. Obawy niektórych co do możliwości instalowania lunetki rozwiewam. Trzeba by chyba jakiś teleskop założyć żeby się nie dało włożyć śrutu. Dodam, ze szczelność tego rozwiązania nie budzi zastrzeżeń. 4,5k śrutu przez ten port przeszło i jestem skłonny twierdzić, że nic przezeń nie "ucieka".

 Ja mam Leapersa 3-9x32 i jest jeszcze 7 cm do portu, a lupka wcale nie siedzi na końcu karabinka - można ją jeszcze cofnąć.

 Na minus (niewielki, ale jednak) można zaliczyć zatrzask dźwigni naciągu zintegrowany z muszką. Nie jest to problem - muchy w lupie nie widać, ale gdybyśmy chcieli założyć tłumik, albo po prostu się jej pozbyć - czeka nas przeróbka tego elementu, albo wykonanie tłumika z wystającym gniazdem zatrzasku kulowego dźwigni. Chyba że ktoś ma inny pomysł. Przy okazji zdjęcia - lufa oczywiście z dobrą, fabryczną koronową.

 Na 25m najlepsze skupienie jakie uzyskałem (odskok - mea culpa):

 na 50m przy odrobinie wprawy cel o średnicy puszki po śrucie obrywa regularnie a myślę, że 30x30mm jest w zasięgu możliwości (choć w górnym ich zasięgu ) - mi się jeszcze nie zdarzyło, zwykle strzelam bliżej. Obiecuje że jak się zrobi cieplej to się postaram dłuższe dystanse też poćwiczyć.

Podsumowując karabinek celny, składny i przyjazny dla strzelca, świetnie wykonany i dopracowany jak na Niemców przystało - w szczegółach. Modele wyższe np 97 będą nieco celniejsze, mocniejsze, ale i cięższe (niektórym to przeszkadza) oraz droższe. Sprzęt świetny do zaawansowanej rekreacji ale zaryzykuje stwierdzenie że początkujący strzelec, w zawodach też można z nim wystartować. Jako pierwsza wiatrówka (bo chinki się nie liczą) nie zawiedzie na pewno, a wręcz przeciwnie - pozytywnie zaskoczy.

Cena 950 zł wreszcie znormalniała. Był okres że kosztowały nie wiedzieć czemu 1200. A wtedy kalkulacja nakazywała albo kupić 50 za sporo mniej albo dokładać odrobinę i brać choćby 77 czy 97. Stąd dotychczasowa niepopularność tego sprzętu. Myślę, że teraz się to troszkę powinno zmienić.